Forum z sesjami
Użytkownik
Pewnego, jesiennego ranka w całym kraju zapanował chaos. Ludzie na ulicy wymieniali przerażone spojrzenia, inni pospiesznie chowali się w bramach swych posesji. Każdy przypadkowy "wędrowiec" nie miał szans, by dowiedzieć się, co się stało. Ulice powoli pustoszały.
GREGOR:
Budzisz się na szpitalnej sali. Obolała głowa, zabandażowana ręka i noga. Nie pamiętasz kim jesteś i dlaczego tutaj się znajdujesz. Inni pacjenci szepczą coś po kontach sali i korytarzach. Lekarze i sanitariusze co jakiś czas łapią się za głowy mówiąc do siebie: "co to bedzie? co to będzie?". Tyle, że chyba ty jeden nie wiesz, o co tu w ogóle chodzi. Mimo rany nogi, możesz chodzić. Możesz się przejść po szpitalu i dowiedzieć paru ciekawych rzeczy.
GRZECH:
Siedzisz z Malcolmem w knajpie sącząc piwo. W barze o dziwo panuje spokój. Barman spokojnie czyści kufle, kilku meneli śpi na ławce w kącie. Jedno z niewielu spokojnych miejsc. Na drzwiach wisi jakieś ogłoszenie.
Offline
Użytkownik
GREGOR:
Podchodzisz, a raczej podczołgujesz się, do najbliższego lekarza. Pytasz, co się dzieje.
- W całym kraju zapanowała panika. Chodzą po świecie słuchy, że niejaki Herman, niemiecki przywódca, szykuje inwazje na nasz kraj. Jednym z punktów ataku ma być to miasto. -opowiada- Przepraszam... Mmmuszę już iść...
Lekarz odszedł wyraźnie zaniepokojony. Po zachowaniu pacjentów można wnioskować, że szykuje się niezłe zamieszanie. Tymczasem na ulicy ZOMO zaczęło pałować kilku podejrzanych typów, mówiących po niemiecku...
Offline
Wychodzę, że szpitala. Jezęłi ktokolwiek chce mnie zatrzymać, to pokazuję mu środkowy palec. Następnie podchodzę do ZOMOwca, wręczam mu butelkę rumu "w prezencie" i pytam:
-Przepraszam, ale gdzie znajduje się władza miasta?
Offline
Użytkownik
ZOMOwcy zaprzestali pałowania. Niemcy mają chwilę oddechu.
- A pójdzie pan prosto, potem skręci w prawo, potem w prawo, potem w prawo...
- Zaciął się? -gadają między sobą pozostali
- Nie bo jest trzy razy w prawo. -tłumaczy pierwszy, zwraca się do ciebie- później wyjdzie pan prosto na budynek rady.
ZOMO powróciło do pałowania. Zatem znasz już drogę. tak na dobrą sprawę, to radziłbym ci zabrać twoje rzeczy z depozytu. Masz tam broń.
Offline
Użytkownik
W urzędzie spotkałeś innego "kandydata" na ZOMOwca. Z tego co widać, jest on nekromantą.
Offline
Nie będzie mi jakiś nekromanta w celownik właził. A przy okazji, to ja chę pracę, ale nie do ZOMO (ewentualnie ORMO). W każdym razie szukam jakiegoś wysoko postawionego urzędnika, ale ze stosunkowo niedrogimi łapówkami.
Offline
Użytkownik
GREGOR I ZDZISIEK:
Zostaliście zaproszeni do gabinetu. Patrzą tam na posturę Ździśka i szepczą pomiędzy sobą, że byłby dobry do patrolowania okolicy. Gregora pytają o jego preferencje.
GRZECH:
Owa kartka okazała się ogłoszeniem wojennym. Pobliskie koszary poszukują rycerzy, chętnych do służby. Podobno atak Niemiec się zbliża...
Offline
Powiedziałem doskonałymi słowami:
-Po pierwsze- jest wojna, a na wojnie każdy, kto umie unieść lagę jest potrzebny. Po drugie, jestem maqgiem, a mag jak sama nazwa mówi zna się na magii. Po trzecie- pacyfikowałem wilki, kiedy twój dziadek mówił na chleb "Ep" a na ojca "Da-Da".
Mam nadzieję, że to wystarczy.
Offline
Użytkownik
Urzędnicy proponują ci posadę stratega wojennego. Zgadzasz się?
Offline
Użytkownik
GREGOR i ZDZICHU:
Urzędnicy są gotowi przyjąć twoje warunki, ponieważ czas goni, a atak się zbliża wielkimi krokami. Innymi słowy: brakuje w armii takich, co radzą sobie z zarządzaniem ludźmi.
Co z tobą, Zdzichu?
GRZECH:
- Sam już nie wiem, co o tym sądzić... Warto wspomóc armię i wybić paru szkopów. Ale narazie muszę coś przekąsić -podchodzi do barmana- Pokaż mi swoje towary.
OGÓLNIE:
W okolicy od jakiegoś czasu krąży sterowiec ze znakiem trójzębu. To podejrzane.
Ostatnio edytowany przez Pan Kierowca (2008-09-23 17:53:40)
Offline